13 stycznia 2013

Jak się nie bać trzynastki.

Szczęśliwej trzynastki przez cały rok, życzę wszystkim. Wiem, że dla niektórych jest ona pechowa a innym przynosi szczęście. Jak to w życiu. Przeplatają się nam dobre chwile ze złymi. Ale przeciez te złe z czasem okazują się być bardzo dobrymi. Bo w doświadczaniu zmiany tak wlaśnie jest. Na początku wydaje nam się ona końcem świata. Kiedy jej doświadczamy dlużej,  przechodzimy przez  fazę złości niepogodzenia, zwątpienia. Następuje kryzys, gdzie często nie widzimy wyjścia z sytuacji. Jest to najtrudniejszy moment w doświadczaniu zmiany. Potem następuje powolne wychodzenie z tunelu. Zaczynamy sie rozglądać i zauważać powoli, dobre strony zaistniałej sytuacji. Coraz lepiej radzimy sobie w nowej rzyczywistości i zapominamy o starej. Wdrapujemy sie mozolnie na szczyt. Ważne, aby nie bać się tej drogi.Potraktować ją jak coś naturalnego, nieuchronnego. W doświadczaniu zmiany najważniejszy jest czas, który powinniśmy sobie dać. Na trwałą zmianę potrzebujemy około 40-60 dni. Znajomość poszczególnych faz w przechodzeniu zmiany, pomaga nam zobaczyć w którym miejscu jesteśmy. Bardziej świadomi pokonamy drogę mniej boleśnie.  Kiedyś słodziłam herbatę. Kiedy napiłam sie gorzkiej herbaty, krzywiłam się i otrząsałam z niesmakiem. Teraz kiedy nie słodzę, otrząsam się po wypiciu herbaty posłodzonej, a w mojej głowie pojawia sie myśl, jak mogłam pić przez tyle lat słodką. Tak to jest. Zapominamy i dziwimy się, że tak było. Dla mnie ważniejsze Teresti, od tego co mówią nam gwiazdy, jest pokazanie, co dzieje się z nami podczas drogi którą kroczymy, świadomość zachodzących procesów i umiejętność radzenia sobie, wtedy kiedy wydaje nam się, że to już koniec świata. Dobrze mieć wiedzę jak sobie poradzić, kiedy jedyną stałą rzeczą w naszym życiu jest.... zmiana !!!

Brak komentarzy: